środa, 21 czerwca 2017

Cześć.

Cześć!

Wpadłam tu na bloga całkowicie przypadkowo... Nie było mnie tu dłuuuugo. Nie zamierzałam tu wracać. Zauważyłam, że przez te dwa lata mojej nieobecności przybyło mi bardzo dużo wyświetleń. Obecnie jest ich prawie 33 tysiące! ;o Nie spodziewałam się, że ktoś tu wchodzi i nadal czyta moje (marne) scenariusze. c:

Piszę post głównie po to, by poinformować, że na blogu już się nie pojawię, ale obecnie jestem na wattpadzie, gdzie serdecznie zapraszam zagubione duszyczki (bo jednak żeby trafić na mojego bloga, trzeba się trochę pogubić w internecie) ->  https://www.wattpad.com/user/jugeun Gdyby ktoś chciał zostawić komentarz pod którymś scenariuszem, będę bardzo zadowolona jak zrobi to już na wattpadzie. :3

To chyba tyle. Dziękuję za wszelkie wyświetlenia i pozdrawiam.

wtorek, 7 kwietnia 2015

"Walentynki" [18+]



Hej! ;)
Przeprasza za tak dłuuuugą nieobecność na blogu. :/
Niestety (jak zazwyczaj) nie mogłam wygrać z lenistwem i moim słomianym zapałem, więc to opowiadanie pisałam przez dłuuuuuuuugi czas. Obiecuję, że następne opowiadanie wstawię zdecydowanie wcześniej niż to (jestem już w trakcie pisania). :)
~
Dzisiejszy scenariusz napisałam na życzenie mojej koleżanki Izy. :3
_________________________________________________________________



Gatunek: scenariusz
Bohaterowie: Ty, U-Kwon
Uwagi: scena erotyczna, 18+



_________________________________________________________________



Link do scenariusza 
na wattpadzie (wszelkie komentarze proszę zostawiać tam, bo na blogu już nie bywam) -> https://www.wattpad.com/story/90349841-walentynki-u-kwon-18%2B

Wracałaś z pracy. Był 14 lutego, godzina 19:30. W domu czekał na Ciebie Twój chłopak, więc zaszłaś do sklepu, który zawsze mijasz po drodze. Kupiłaś dla niego czekoladki, dużego pluszowego misia oraz szampana, by spędzić miło walentynkowy wieczór. Zastanawiałaś się, czy Yukwon (bo tak nazywa sie Twój chłopak) pamięta o walentynkach. Dotarłaś do celu. Stanęłaś przy bramie, wyciągnęłaś klucze i dostałaś się na podwórko, znajdujące się przed Twoim domem. Kiedy otworzyłaś drzwi wejściowe zauważyłaś tylko ciemność.
- U-Kwon najwidoczniej już smacznie śpi. - Pomyślałaś.
Zdjęłaś buty, weszłaś do kuchni i wstawiłaś szampana do lodówki, by móc wypić go jutro. Zajrzałaś do salonu. Tak jak myślałaś, Twój chłopak już spał i cicho chrapał. Uśmiechnęłaś się pod nosem i skierowałaś w stronę swojego pokoju. Schowałaś do szafy prezent dla Yukwon'a, by go przypadkiem nie znalazł. Gdy zamknęłaś szafę i spojrzałaś w stronę drzwi zauważyłaś, że są one otwarte, a byłaś pewna, że zamknęłaś je za sobą, gdy wchodziłaś do pokoju. Nie zdziwiłoby Cię to tak bardzo, gdyby nie to, że w domu zapalone były światła. Wstałaś i kiedy chciałaś wyjść z pokoju zauważyłaś, że na podłodze rozsypane były płatki czerwonych róż.
- Pan śpioch wstał, czy to tylko moja wyobraźnia? - Wymamrotałaś pod nosem zdziwiona i bardzo zadowolona.
- Chce się ze mną bawić w podchody? - Pomyślałaś zauważając, że płatki kwiatów wyglądają jak ścieżka. - Okej.
Ruszyłaś wolnym krokiem. Dotarłaś do salonu. Tutaj ścieżka się kończyła. Odwróciłaś się za siebie i w drzwiach ujrzałaś U-kwon'a. Był bardzo elegancko ubrany. Miał na sobie koszulę, którą zakładał tylko przy specjalnych okazjach. Uśmiechnął się szeroko i podszedł do Ciebie. Liczyłaś na jakiegoś powitalnego buziaka, ale wyciągnął dłonie w Twoją stronę i założył Ci przepaskę na oczy.
- Oppa! Co Ty robisz? - Zaśmiałaś się.
Chłopak nic nie odpowiedział, tylko chwycił Cię za rękę i prowadził za sobą. Szliście powoli, ponieważ nic nie widziałaś. Nagle zatrzymaliście się i Yukwon zdjął przepaskę z Twoich oczu. Znajdowaliście się w jadalni. Dawno nie widziałaś jej w tak dobrym stanie. Było bardzo czysto, a w kafelkach mogłaś się przejrzeć. Tak bardzo zaskoczył Cię porządek znajdujący się w jadalni, że dopiero później zauważyłaś pięknie udekorowany stół. Nowy obrus, a na nim nowa zastawa i sztućce dla dwojga oraz palące się świeczki.
- Myślałam, że zapomniałeś - powiedziałaś zadowolona
Chłopak odsunął krzesło, żebyś mogła na nim usiąść, uśmiechając się przy tym. Dobrze wiedział, że uwielbiasz jego uśmiech i często to wykorzystywał.
- Kamsahamnida - powiedziałaś siadając przy stole.
U-Kwon wyszedł do kuchni i wrócił po chwili z porcelanową wazą. Podszedł do stołu i nalał Wam po porcji przyrządzonej przez niego pikantnej zupy krem z dyni. Była tak smaczna, że jedząc ją skupiłaś się tylko i wyłącznie na jedzeniu... no i zerkaniu co chwilę na Yukwon'a. Gdy skończyliście, chłopak zabrał talerze i przyniósł drugie danie, pieczonego kurczaka z złocistymi ziemniaczkami i surówką.
- Jak Ty to wszystko zrobiłeś? To jest wyśmienite! Chyba będziesz musiał częściej mi coś gotować - powiedziałaś delektując się daniem.
- To nie jest takie trudne. Jak się chce i ma dla kogo gotować, to sama przyjemność - odparł spoglądając się na Ciebie i specjalnie znowu się ponętnie uśmiechnął.
Kiedy skończyliście jeść, U-Kwon wziął się za sprzątanie.
- ________ idź się teraz kąpać. Przygotowałem Ci gorącą kąpiel, taką jak lubisz. Puściłem Ci relaksującą muzykę i postawiłem kieliszek czerwonego wina. Chcę żebyśmy resztę wypili razem, jak już wyjdziesz. - powiedział chłopak, pocałował Cię w czoło i wyszedł z jadalni
Poszłaś do łazienki. Panował bardzo miły nastrój. Zdjęłaś z siebie ubrania i weszłaś do wanny. Usiadłaś wygodnie, wzięłaś do ręki kieliszek wina i delektowałaś się płynem wsłuchując w muzykę. Gdy skończyłaś pić chciałaś wziąć się za mycie, jednak drzwi do łazienki się otworzyły.
- Aaaaa! - Pisnęłaś zakrywając swoje piersi, które i tak Yukwon na pewno zdążył już zauważyć.
- Spokojnie, jestem Twoim chłopakiem. Chyba nie powinnaś się mnie wstydzić - powiedział blondyn, patrząc się w Twoją stronę
- Nie patrz się!
- Przecież patrzę Ci się na twarz. Chciałem zostawić tylko czysty ręcznik dla Ciebie, głuptasie - zaśmiał się U-Kwon
- Ale... Jak już tu jesteś, to możesz umyć mi plecy - zaproponowałaś
- Tylko plecy? - Zapytał udając smutnego - Yukwon!
- Już dobrze, dobrze - powiedział, wziął gąbkę i zaczął delikatnie myć Ci plecy.
- Czyściutkie. A może teraz mały masażyk? - spytał unosząc brwi.
- Pan pozwoli, że już nie skorzystam z pańskich usług i wyproszę Pana z łazienki, bym mogła wyjść z wanny?
- Nie wie Pani nawet co traci, ale nie do mnie należy decyzja. Wstaję i jak najszybciej robię to, o co Panienka prosi. - powiedział uśmiechnięty, jednak zauważyłaś, że jest trochę niezadowolony i wyszedł z łazienki.
Gdy miałaś pewność, że odszedł od drzwi, wyszłaś z wanny, wytarłaś się i założyłaś koszulę nocną. Po umyciu zębów i uczesaniu włosów, założyłaś kapcie i poszłaś do swojego pokoju po prezent dla U-Kwon'a.
- Chodź do sypialni! - usłyszałaś krzyk chłopaka
Gdy stanęłaś w drzwiach poczułaś nagły napływ rumieńców na twarzy i zrobiło Ci się ciepło. To wszystko przez to, że na Twoim łóżku leżał blondyn w samych bokserkach i patrzył się na Ciebie.
- No co tak stoisz? Przygotowałem romantyczny wieczór, mamy wszystko czego nam potrzeba - powiedział wskazując ręką na stolik, stojący obok łóżka.
Szczerze mówiąc, bałaś się, że zobaczysz za chwilę leżące prezerwatywy (bo czego by tu się o tej godzinie spodziewać po dorosłym mężczyźnie), jednak na stole stało czerwone wino i dwa kieliszki.
- Siadaj - powiedział U-Kwon gładząc pościel, pokazując Ci w ten sposób, żebyś usiadła obok niego na łóżku.
Usiadłaś podciągając koszulę do kolan. Blondyn tylko się uśmiechnął, wziął kieliszek, nalał wina i podał go Tobie. Drugi kieliszek wziął sobie i wzniósł toast.
- No to za nas, byśmy zawsze się kochali i byli ze sobą szczęśliwi.
Uśmiechnęłaś się szeroko i wypiłaś wino. Odkładając kieliszek spojrzałaś na chłopaka. Trzymał w dłoni jeszcze pełny kieliszek i przyglądał się Tobie.
- Ehh przepraszam, zamyśliłem się - powiedział potrząsając głową i podnosząc kieliszek do ust
- Nad czym?
- Zastanawiałem się jakim cudem jest ze mną ktoś taki jak Ty. Cieszę się, że jest ktoś kto odwzajemnia moje uczucia - powiedział pewny siebie, co Cię zdziwiło, bo Yukwon jest z reguły trochę wstydliwy.
Uśmiechnęłaś się. To co przed chwilą usłyszałaś zrobiło na Tobie wielkie wrażenie, bo U-Kwon nieczęsto mówił Ci takie rzeczy. Przysunęłaś się do blondyna i pozwoliłaś mu się pocałować. Złożył czuły pocałunek na Twoich ustach. Poczułaś, że chcesz czegoś więcej, więc tym razem Ty go pocałowałaś. Nie był to tak spokojny i krótki pocałunek jak wcześniejszy. Ten był długi i namiętny. Yukwon położył swoją dłoń na Twoim udzie i przejechał po nim. Sprawiło Ci to przyjemność. Chłopak nie odważył się na nic więcej, bo wiedział, że skończy się tak, jak zawsze. Za każdym razem odmawiałaś mu i nie pozwalałaś na nic więcej. Tym razem było inaczej. Miałaś na niego ochotę. Rzuciłaś się na U-Kwon'a, w taki sposób, że na nim leżałaś.
- Chcę tego - wyszeptałaś mu do ucha.
- Jesteś tego pewna? - spytał lekko zdziwiony.
- Tak
Obrócił Tobą. Teraz to on był na górze. Zaczął Cię namiętnie całować. Niedługo później zszedł na szyję, zaczął ją całować i delikatnie ssać. Było to bardzo przyjemne dla Ciebie. Wygięłaś się pod wpływem przyjemności i cicho pisknęłaś. Najwidoczniej blondynowi się to spodobało, bo zauważyłaś, że uśmiechnął się pod nosem. Yukwon się podniósł i zdjął z Ciebie koszulę. Zawstydziłaś się i na początku starałaś się zakryć swoje intymne części ciała, jednak wiedziałaś, że to nie ma sensu i położyłaś ręce wzdłuż ciała. Chłopak zauważył, że nie czujesz się pewnie, więc by było sprawiedliwie zdjął bokserki. Chcąc nie chcąc twój wzrok zatrzymał się na kroczu U-Kwon'a, jednak zauważyłaś, że chłopak przygląda się Tobie.
- Przepraszam - powiedziałaś spuszczając głowę.
Blondyn tylko się zaśmiał i pochylił się nad Tobą przysysając się znowu do Twojej szyi. Zjechał niżej. Teraz pieścił językiem Twoje piersi. Jęknęłaś delikatnie, gdy tylko je dotknął, jednak przygryzłaś usta i starałaś się tym rozkoszować. Niedługo potem zjechał językiem po Twoim płaskim brzuchu i zatrzymał się na udach. Zaczął całować je od zewnątrz, a później zajął się ich wewnętrzną częścią. Zaczął przesuwać się wyżej. Znalazł się między Twoim nogami. Wygięłaś się i głośno jęknęłaś. Yukwon pieścił Twoje intymne miejsce. Robił to delikatnie i bardzo się starał, by sprawiało Ci to jak największą przyjemność i świetnie mu to wychodziło. Dołączył palce, którymi zaczął Cię masować. To było nieziemskie uczucie. Przechodziły Cię przyjemne dreszcze, jakich przedtem nie czułaś. Gdy chłopak skończył i chciał Cię czule pocałować, postanowiłaś mu się odwdzięczyć za pieszczoty i gwałtownym ruchem obróciłaś się przewracając U-kwon'a na plecy.
- Teraz moja kolej - Powiedziałaś i zaczęłaś całować namiętnie blondyna po szyji. Zjechałaś na klatkę piersiową i skupiłaś się na pieszczeniu jego sutków. Chłopak w tym momencie uśmiechnął się i delikatnie mruknął z zadowolenia. Zaczęłaś zjeżdżać językiem niżej i zatrzymałaś się przed kroczem Yukwon'a, a następnie położyłaś dłoń na umięśnionym brzuchu blondyna i zjechałaś w to samo miejsce, gdzie znajdował się Twój język. Spojrzałaś się na U-kwon'a, który uśmiechnął się do Ciebie i pogłaskał po głowie, czochrając delikatnie twoje włosy.
- Nie musisz tego robić - powiedział - możemy przejść dalej.
Jednak Ty, chciałaś dać mu chociaż trochę tej przyjemności, którą on dał Tobie. Chwyciłaś już twardego członka chłopaka i wzięłaś go do ust. Doprowadziłaś do tego, że Yukwon prawie doszedł w Twoich ustach, jednak w odpowiednim momencie wycofałaś się, by trochę podroczyć się z blondynem. Chłopak na to zareagował i przyciągnął Cię do swojego ciała, w taki sposób, że na nim leżałaś, a Twoje piersi dotykały jego klatki piersiowej. Zaczął całować Cię bardzo zachłannie i namiętnie zarazem.
- Zróbmy to - przerwałaś mu i wstałaś z chłopaka, kładąc się obok niego.
U-Kwon przekręcił się w Twoją stronę i położył się na Tobie podpierając się rękami, by nie było Ci ciężko. Spojrzał się na Ciebie i czekał na jakiś znak. Uśmiechnęłaś się, więc chłopak zaczął powoli w Ciebie wchodzić. Robił to bardzo delikatnie, bo wiedział, że to Twój pierwszy raz. Kiedy zaczął się już w Tobie poruszać pocałował Cię bardzo czule i zaczął trochę przyspieszać ruchy miednicą, a Ty zaczęłaś wydawać co jakiś czas ciche jęki zadowolenia. Udzieliło się to również blondynowi, co dodatkowo bardzo Cię podnieciło. Gdy Yukwon nabrał już tempa ułożył swoje dłonie na Twoich piersiach i zaczął je pieścić. Po chwili postanowiliście zmienić pozycję. Tym razem byłaś na górze. Usiadłaś na chłopaku i poruszałaś się w górę i w dół, wyręczając blondyna z pracy i pozwalając mu na całkowite rozkoszowanie się chwilą. Wiedziałaś, że jesteś blisko, więc przyspieszyłaś. W tym momencie Wasze jęki były głośne i regularne. Nagle poczułaś w sobie rozlewające się ciepło. U-Kwon doszedł, a Ty razem z nim. Chłopak chwycił Cię za ręce i przyciągnął do siebie.
- Dziękuję, byłaś wspaniała.
Kocham Cię - powiedział zdyszany i obdarował Cię czułym pocałunkiem.
Blondyn ułożył Cię koło siebie, zarzucił na Ciebie koszulę nocną, przykrył kołdrą i przytulił. Po paru minutach, gdy Wasze oddechy się uspokoiły, wtuliłaś się w tors Yukwon'a i zasnęłaś

_________________________________________________________________

Mam nadzieję, że się (w miarę) podobało :)
Będę bardzo wdzięczna za SZCZERE opinie. ;)

sobota, 13 grudnia 2014

"Wake up. I want you." [18+]

Heloł! :D
A więc przybywam z pierwszym opowiadaniem! ^^
Na pierwszy ogień od razu scenariusz 18+ :D
Jak do tej pory, jest to moje pierwsze opowiadanie i jedyne xD
Przyjmę wszelką krytykę, liczę na rady, co jest źle, czego za mało, czego za dużo? ;)
__________________________________________________________________________

Gatunek: scenariusz
Bohaterowie: Ty, Zico
Uwagi: CAŁY TEKST +18

~ Miłego czytania Zboczuchy! ^^
__________________________________________________________________________



Link do scenariusza na wattpadzie (wszelkie komentarze proszę zostawiać tam, bo na blogu już nie bywam) -> https://www.wattpad.com/story/90257958-wake-up-i-want-you-zico-18%2B

Obudziłaś się nagle, gdy poczułaś czyjś dotyk pod twoją bielizną. Był bardzo delikatny i przyjemny. Otworzyłaś oczy i odwróciłaś się w stronę posiadacza dłoni, będącej właśnie w twoich szortach. Zico uśmiechnął się kontynuując to co robił, jednak odwróciłaś się i odsunęłaś jego rękę. Byłaś zmęczona po dzisiejszym dniu przepełnionym wykładami, ale Jiho chyba nie zamierzał dać Ci spokojnie odpocząć. Za każdym razem, gdy wyjmowałaś jego rękę z dolnej części twojej bielizny, uciążliwie wracał nią w to samo miejsce. Postanowiłaś nie zwracać na Niego uwagi. Niestety nie dałaś rady olewać go przez dłuższy czas, bo Zico zaczął z czasem coraz to dokładniej pieścić twoje czułe miejsce, aż w końcu włożył tam palec. Wtedy nie wytrzymałaś i wydałaś z siebie niekontrolowany jęk zadowolenia, co ewidentnie spodobało się Panu Woo 
- Może jednak dasz się skusić? - wyszeptał Ci do ucha, swoim podniecającym Cię wiecznie głosem, przygryzając płatek twojego ucha. Wtedy postanowiłaś wkroczyć do gry. Odwróciłaś się gwałtownie w jego stronę, siadając mu na brzuchu.
- Musisz mnie jakoś przekonać - szepnęłaś mu do ucha starając się o to, by twój głos brzmiał choć trochę podniecająco. 
Nie musiałaś długo czekać na reakcję Zico, bo była wręcz natychmiastowa. W przeciągu sekundy położył Cię na plecach i z tempem oraz zapałem drapieżnika, zaczął Cię rozbierać. Gdy miałaś na sobie samą, delikatną bieliznę, zwolnił. Pochylił się nad Tobą i szepnął
- Mam nadzieję, że jesteś już chociaż trochę mokra i moja wcześniejsza praca nie poszła na marne?
Wtedy poczułaś, że jest Ci już naprawdę mokro. Jiho zsunął się w dół łóżka, włożył jeden palec z prawej strony twojej bielizny, a drugi z lewej strony i delikatnie zsunął z Ciebie stringi. 
- Widzę, że przygotowana idealnie do dalszej zabawy - powiedział wsuwając do Ciebie palec.
Znowu nie powstrzymałaś jęku, tym razem nieco głośniejszego. Blondyn dołączył wtem drugi palec, a następnie trzeci i zaczął poruszać nimi coraz szybciej. Gdy mu się to znudziło (a było to dość wcześnie, bo Zico wolał przechodzić od razu do konkretów) zerknął na Ciebie, łapiąc kontakt wzrokowy, posłał Ci podniecające spojrzenie, a następnie skierował je prosto przed siebie, oblizał się (również podniecająco) i tym razem zaczął pieścić twoje czułe miejsce językiem. Gdy tylko zdołał Cię dotknąć, zareagowałaś lekkim wygięciem ciała, jęk zdołałaś powstrzymać przygryzając usta. Jiho dotykał Cię z początku bardzo delikatnie i powoli. Z czasem zaczął wkładać język głębiej, a następnie przyspieszył i skupił się na pieszczeniu twojej łechtaczki. Poruszał językiem w górę i w dół, na boki a następnie robił kółeczka. Robił to szybko, jednak bardzo dokładnie, co sprawiało Ci ogromną przyjemność. Pan Woo z pewnością o tym wiedział, bo przestałaś już powstrzymywać jęki, które stawały się coraz częstsze i coraz głośniejsze. Dobrze działały one na Zico. Wiedziałaś, że takie jęki go podniecają, jak większość facetów. Cieszył go fakt, że wywołane są one przez niego. W końcu oderwał swoje usta od Ciebie. Jednak na krótką chwilę, bo przejechał językiem od uda w górę, zatrzymując się przed twoimi piersiami. Szybko zdjął z Ciebie stanik i chwycił jedną z twoich piersi, zaczął pieścić ją ustami, całując i traktując ją co chwilę językiem. Gdy zaczął robić to samo z drugą piersią, stwierdził, że samym pieszczeniem tej części twojego ciała nic nie zdziała, więc ulokował swoją, wolną do tej pory dłoń na poprzednim miejscu swojej pracy.
- Nie będę się już z tym pieprzył, wolę pieprzyć się z Tobą - powiedział, przyspieszając pracę ręką, chyba do maksimum i zatykając twoje usta swoimi, co uniemożliwiło Ci wydawanie jęków, które teraz naprawdę się wzmocniły. W Panie Woo obudziła się dzika bestia, całował Cię z ogromnym zapałem. Przenosił usta z twoich ust na szyję, a to z powrotem na usta, włączając język do pracy, a następnie powracał do poprzedniego sposobu, nie przestając pracować ręką.
- Mam nadzieję, że odpowiednio Cię rozgrzałem, bo mam ochotę pójść dzisiaj na całość. - oznajmił, podnosząc się i rozszerzając twoje nogi.
Poprosił Cię (pokazując gestami), żebyś zsunęła się na sam dół łóżka. Sam wstał, zdejmując z siebie bokserki i ukazując jeden z swoich licznych atutów, któremu (musisz przyznać) lubisz się przyglądać.
- _______ jesteś niegrzeczną dziewczynką! Grzeczne dziewczynki się tu nie patrzą, z takim ogromnym zainteresowaniem jak Ty! - powiedział Jiho z uśmieszkiem na twarzy, a następnie stanął naprzeciwko Ciebie, schylił się , ułożył ręce na twojej talii i wszedł w Ciebie. Zrobił to delikatnie i wolno, by nie sprawiło Ci to bólu. Zaczął się powoli poruszać, następnie trochę szybciej i szybciej, a twoje jęki się wzmocniły. Gdy Zico jeszcze bardziej przyspieszył, zauważyłaś większe skupienie na jego twarzy, a gdy nabrał już szybkiego tempa, usłyszałaś nawet kilka jęków z jego ust, które dodatkowo działały na twoje podniecenie. Zaczęłaś martwić się o to, czy dasz dzisiaj długo radę, czy nie dojdziesz zbyt wcześnie, przez wcześniejsze pieszczoty. Jiho jakby czytając Ci w myślach, zatrzymał się i wyszedł z Ciebie. Od razu przeszedł dalej i usiadł na brzegu łóżka. Pokazał Ci żebyś siadła mu na kolanach (a raczej na kroczu) , twarzą w jego stronę, "dosiadając" go. Tak też zrobiłaś. Stanęłaś najpierw w rozkroku, i powoli usiadłaś na jego kroczu, wprowadzając go do środka. Zaczęłaś powoli poruszać się w górę i w dół, jednak Pan Woo chciał przejąć kontrolę, chwycił Cię w talii i sam zaczął Tobą poruszać. Dziwiło Cię jakim cudem, podnosi Cię w górę i w dół, tymi szczupłymi rękoma, jednak były one na tyle umięśnione, że Zico był w stanie przyspieszyć. Tempo z jakim Cię podnosił było bardzo szybkie, obydwoje zaczęliście szybciej oddychać. Ty wydawałaś z siebie odgłosy zadowolenia już od dłuższego czasu, a Jiho zaczął co jakiś czas pojękiwać. Wiedziałaś, że jesteś już naprawdę blisko, a Pan Woo znowu to wyczuł i postanowił, że przeniesiecie się w inne miejsce. Poprosił żebyś położyła się na stole, rozszerzając nogi.
- Teraz to zakończymy - powiedział i zanim zdążyłaś się dokładnie ułożyć, Zico już w Tobie był. Tym razem nie musiał nabierać tempa, od samego początku jego ruchy były szybkie i zdecydowane. Poruszał się w Tobie z taką siłą, że Twoje jęki były nieustające, a sam Jiho pojękiwał już regularnie. Sprawiało Wam to ogromną przyjemność. Już czułaś, że jesteś blisko, więc blondyn specjalnie przyspieszył, chociaż myślałaś, że szybciej już nie da rady. Doszłaś. Zico poczuł ucisk na swoim przyrodzeniu i doszedł razem z Tobą. Poczułaś jak ciepło wypełnia Cię od środka,  a Jiho wychodzi z Ciebie i kładzie się obok. 
- Teraz już możesz odpocząć, a ja Ci potowarzyszę - powiedział zasapanym głosem, obejmując Cię i całując czule w usta.
- Kocham Cię ________ 
- Ja Ciebie też Woo Jiho - powiedziałaś ostatkami sił, wtuliłaś się w jego tors i zasnęliście.


__________________________________________________________________________

Mam nadzieję, że nie jest bardzo złe. xD


Za wszelkie błędy przepraszam. ;)

Annyeong! ♥

ANNYEONG! ~
Miło Was poznać! Od daaawna zastanawiałam się nad założeniem bloga z kpop'owymi opowiadaniami, aż w końcu się zdecydowałam, no i JESTEM! :3
Mam zamiar wstawiać wszelkie opowiadania, od takich bez nutki romansu po scenariusze 18+, czy yaoi. ^^
Wszystko będzie zależało od mojej weny i tego co mój dziwny mózg będzie mi podpowiadał... (pewnie i tak w końcu wyjdzie, że (prawie) wszystkie opowiadania będą 18+ xd)
Chcę uprzedzić, że z moim zapałem, czasem i regularnością jest trochę kiepsko, więc mogą być naprawdę duuuże przerwy między kolejnymi opowiadaniami, ale postaram się (jak zawsze ;_;) wstawiać nowe posty w przyzwoitych odstępach. ;)